Po torcie czas na wisienkę czyli kolejne miejsce które od zawsze było wysoko na liście miejsc do odwiedzenia.Mowa tu o Ojcowie położonym przysłowiowym rzutem beretem od Pieskowej Skały.
Dotarliśmy tu późnym popołudniem gdy większość już wracała więc nie mieliśmy problemu z zostawieniem auta bo patrząc na ilość samochodów jadących w przeciwnym kierunku myślę że parę godzin wcześniej byłby z tym duży problem.Na dzień dobry udajemy się na zamek.Zamek wzniesiony został za panowania Kazimierza Wielkiego w drugiej połowie XIV wieku i należał do tzw systemu Orlich Gniazd.Warownia jak większość tego typu obiektów przez lata przechodziła z rąk do rąk i o dziwo nie została zniszczona pod czas Potopu Szwedzkiego.Na początku XIX wieku zamek został opuszczony i zaczął popadać w ruinę.Z dawnego założenia pozostała już tylko ośmioboczna wieża,dolne partie murów obwodowych,studnia oraz malowniczo wyglądająca brama.Po zwiedzaniu czas na spacer piękną Doliną Prądnika,trzeba trochę ochłonąć po dzisiejszym dniu a najmłodszy może w końcu poszaleć na rowerku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz