Jak mamy to w zwyczaju tuż po przyjeździe i szybkim obiedzie wybraliśmy się na Nosal.Początkowe metry to pierwsze lęki naszego wędrowca ale czym wyżej tym czuł się co raz pewniej.Na naszą tradycyjną wyprawę wybraliśmy się tylko we trójkę ( Robert był zmęczony i chciał odpocząć).Czas wejścia pokrył się z tym który pokazywał drogowskaz na dole.Więc pierwsza góra została zdobyta mimo początkowych obaw i to w dobrym czasie.
Następnego dnia pojechaliśmy do Jaszczurówki aby stamtąd udać się na Wielki Kopieniec.Maszerujemy Doliną Olczyską wzdłuż potoku o tej samej nazwie.Zielony szlak zaprowadza nas na Polanę Olczyską gdzie robimy sobie krótką przerwę.Teraz czeka nas trochę marszu w górę aby dostać się na Polanę Kopieniec.Stąd już tylko 15 minut podejścia i jesteśmy na szczycie.Tu muszę pochwalić Wojtka który na dobrą sprawę sam wbiegł na samą górę.Tu kilka szybkich fotek i schodzimy bo w oddali widać ciężkie chmury.Zielonym szlakiem docieramy do Toporowej Cyrhli i później wzdłuż drogi Oswalda Blazera dochodzimy z powrotem do Jaszczurówki gdzie zostawiliśmy nasze auto.
Na ostatni dzień naszego pobytu zaplanowaliśmy pierwszy dwutysięcznik dla Wojtka.W związku z obawami o kondycję Wojtka który ma swoje dolegliwości zdrowotne postanowiliśmy wjechać kolejką na Kasprowy Wierch.Stamtąd ruszyliśmy w stronę Świnicy aby po kwadransie być na szczycie Beskidu ( 2012 m n.p.m.).To był pierwszy dwutysięcznik Wojtka a dla nas najszybciej zdobyty.Maszerujemy dalej czerwonym szlakiem aby dojść do Przełęczy Liliowe i stamtąd przez Dolinę Gąsienicową wrócić do Kuźnic.
Epidemia dała się we znaki 🙄 góry to zawsze dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńŚwietny wyjazd. 2000 m to dobra wysokość na początek w Tatrach. A widoki na Świnicę, Hruby i Krywań wspaniałe. Sam bym chciał mieć takie fotki jak teraz ma Wojtek. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńRównież Pozdrawiam:)
UsuńZazdroszczę wyjazdu, dawno nie byliśmy w Tatrach. Widoki i zdjęcia przepiękne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidoki rzeczywiście cudne.Pozdrawiamy:)
Usuńmy tez stwierdziliśmy, że wypad w góry to najlepsza opcja, szczególnie jak się chodzi po mniej uczęszczanych szlakach i nie trzeba martwić się dystansem od innych osób ;) w Zakopanem byłam wiele razy i zawsze chętnie tam wracam, choć co jakiś czas wybieram inne miejsca, np. w tym roku noclegi w Murzasichlu, w zeszłym był Karpacz :)
OdpowiedzUsuń