Nie samymi wycieczkami człowiek żyje,potrzeba też jakiejś odmiany a zważywszy że nasze dzieci też potrzebują innej rozrywki.W związku z tym postanowiliśmy wybrać się do Parku Rozrywki.
Najbliżej z Krakowa w którym się zatrzymaliśmy było do Zatoru gdzie do wyboru były dwa takie miejsca Energylandia i Zatorlandia.Wybór padł na Zatorlandię gdyż był tam park dinozaurów którymi ostatnio pasjonuje się nasz najmłodszy wycieczkowicz.Czekała nas tam masa atrakcji,sam park podzielony jest tematycznie na pięć parków.I tak mamy park owadów,park dinozaurów,park mitologii,park bajek i park rozrywki.
Zaczęliśmy od parku rozrywki w którym dzieci mogły się wyszaleć na karuzelach zjeżdżalniach i innych tego typu atrakcjach stamtąd przeszliśmy do parku owadów gdzie mogliśmy obejrzeć w dużych rozmiarach muchy,pszczoły,pająki i inne owady.Następnie udaliśmy się do najważniejszej części parku czyli parku dinozaurów.Przeszło sto modeli ruszających się i oddających odgłosy dinozaurów robi wrażenie a do tego małe muzeum z eksponatami paleontologicznymi. Teraz czas na park mitologi,bardzo ciekawie zaaranżowanym gdyż zwiedzanie odbywa się za pomocą łodzi która pływa po dużym stawie między postaciami i wydarzeniami z mitologi.My nie skorzystaliśmy z tej formy i zrobiliśmy sobie spacer brzegiem stawu a tam też były atrakcje np. koń trojański czy labirynt minotaura.Na koniec zostawiliśmy park bajek lecz na nasze nieszczęście zaczął padać deszcz i trzeba było szukać schronienia,znaleźliśmy je w karczmie na terenie bajkowego parku.Będąc w środku oczywiście skosztowaliśmy tamtejszej kuchni może nie była bajkowa ale naprawdę smaczna.Najedzeni ruszyliśmy w stronę wyjścia zachaczając oczywiście o park rozrywki (bo tamtędy się wychodzi) aby nasi chłopcy mogli się wyszaleć do końca....
Dla dzieci prawdziwa frajda. Wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Czasem warto zrobić taką odskocznię od codzienności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.