piątek, 10 listopada 2017

Nie wszędzie można wejść


Po zabawach w parku rozrywki zostało nam trochę czasu wolnego,postanowiliśmy więc podjechać w dwa miejsca.
Pierwsze z nich było stosunkowo blisko bo w tym samym mieście a był to zamek w Zatorze.Pierwotny zamek wybudowano tutaj w połowie XV wieku za inicjatora budowy uważa się Wacława-pierwszego księcia zatorskiego.W drugiej połowie XVII wieku wykupił go od rządu austriackiego Piotr Dunin,który odrestaurował budowlę.Obecny wygląd zamku to efekt prac przeprowadzonych w połowie XIX wieku na polecenie Anny z Tyszkiewiczów Potockiej.Zamek został zdewastowany w czasie II wojny światowej,później odrestaurowany był wykorzystywany przez PAN obecnie dobra wróciły do rodziny Potockich.Tak więc wstęp na teren zamku wzbroniony można było pospacerować wokół płotu i po podziwiać.Z Zatoru ruszyliśmy na wschód,po przejechaniu dziesięciu kilometrów dotarliśmy do wsi Spytkowice.Tam podobnie jak w Zatorze czekał na nas zamek i podobnie jak tam obejrzeliśmy go zza płotu.Zamek został wybudowany przez kasztelana sądeckiego Piotra Myszkowskiego herbu Jastrzębiec w pierwszej połowie XVI wieku.Zamek rozbudował i przekształcił w barokową rezydencje w XVII wieku biskup krakowski Marcin Szyszkowski.Po zniszczeniach jakim zamek uległ podczas II wojny światowej,został odbudowany w połowie XX wieku.Obecnie siedzibę ma tam ekspozytura Krakowskiego Archiwum Państwowego.Tak więc dwa ładne zamki niestety niedostępne dla zwiedzających ale obejrzane z każdej strony i obstrykane cegła po cegle,szkoda tylko że nikt nie pomyślał żeby turystów wpuścić chociaż na tereny ogrodów przylegających do zamków.Ale i tak warto było tam pojechać:)















2 komentarze:

  1. Masz rację, warto było je zobaczyć, chociaż tylko z zewnątrz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam pojęcia, że istnieją takie zamki. Dzięki za przybliżenie tematu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń