W Mazowieckim Parku Krajobrazowym
Znów szczęście się do nas uśmiechnęło i na weekend zapowiedziało słoneczną pogodę. Spakowaliśmy plecak i zameldowaliśmy się na stacji Warszawa Stadion aby po 40 minutach dojechać do Pogorzeli Warszawskiej.
Tu zaczynamy naszą wędrówkę w Mazowieckim Parku Krajobrazowym. Tuż przed wejściem na szlak zatrzymujemy się przy Pomniku Ruchu Oporu upamiętniającym akcje dywersyjne przeciwko niemieckim wojskowym transportom kolejowym. Początkowa nasza wędrówka wiedzie czerwonym szlakiem który jest częścią tak zwanej Warszawskie Obwodnicy Turystycznej. Tym szlakiem docieramy do pierwszej atrakcji na naszej trasie czyli bunkrów na Dąbrowieckiej Górze. Są to wybudowane przez Niemców schrony, wchodzące w skład umocnień Przedmościa Warszawskiego. Od kilku lat grupa zapaleńców przywraca im dawny wygląd. Dodatkową atrakcją jest położona obok wydma śródlądowa, która jest jedną z kilku w granicach Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Idziemy dalej zmieniając kolor szlaku na czarny, który będzie nam towarzyszył do końca naszej wędrówki. Kierujemy się w stronę Karczewa, niewielkiego miasta ale bliskiego memu sercu gdyż mieszkała tu moja babcia i będąc dzieckiem dość często tu bywałem. Teraz babcia mieszka na obrzeżach Warszawy... No ale wracamy do naszej wędrówki i przemierzamy dalej piękne lasy a towarzyszą nam ćwierkanie ptaków i gadulstwo Wojtasa, taki urok:) Po kilku kilometrach tak miłego marszu dochodzimy do następnego punktu naszej wycieczki: Rezerwatu przyrody Na Torfach im. Janusza Kozłowskiego. Przepiękne i malownicze miejsce zajmujące 21 ha z czego samo jezioro to 7 ha. Wodę otaczają podmokłe torfowiska i bory sosnowe. Jedna ze ścieżek prowadzi do kładki która lekko wchodzi do jeziora czym umożliwia możliwość bezpiecznego delektowania się pięknymi widokami. Powoli opuszczamy teren rezerwatu ale za nim to nastąpi zrobimy przerwę na drugie śniadanie. Najedzeni ruszamy dalej i dość szybko docieramy do starego cmentarza żydowskiego w Anielinie. Cmentarz został założony w 1900 roku, chowano tu przede wszystkim pacjentów zmarłych na gruźlicę podczas pobytu w otwockich szpitalach i sanatoriach. Powierzchnia tego cmentarza to jakieś 1,7 ha, wedle danych zachowało się ok 900 macew. Wracamy na szlak i trochę szybszym krokiem ruszmy w stronę Otwocka bo chcemy zdążyć na zaplanowany pociąg a zostało nam do obejrzenia jeszcze jedno miejsce. Tym miejscem jest Pensjonat Abrama Gurewicza. Ten przepiękny drewniany budynek w stylu „świdermajer” został wzniesiony w latach 1906-1921. Niestety nie weszliśmy na teren pensjonatu, późna godzina a przede wszystkim zmęczenie Wojtka wygrało, może następnym razem... Jeszcze kilkaset metrów i dochodzimy na stację kolejową Otwock. Sam budynek dworca wybudowanego w 1910 roku reprezentujący styl wczesnomodernistyczny, został parę lat temu wpisany do rejestru zabytków. I tak po przejściu 14 km kończy się nasza wędrówka po uroczym i skrywającym pełno tajemnic Mazowieckim Parku Krajobrazowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz