Nasza Trasa: Zakopane Wojdyły,Harenda Wierch Grapa ( 973 m n.p.m.) Furmanów ( 1022 m n.p.m.) Gubałówka ( 1126 m n.p.m.) Butorowy Wierch ( 1160 m n.p.m.) Szymoszkowa Polana
Jeżdżąc w nasze kochane Tatry,zatrzymujemy się zawsze u tych samych sympatycznych ludzi,którzy swój dom mają w zakopiańskiej dzielnicy Olcza,dokładniej na Olcza-Stachonie.Od lat z balkonu ich domu widzimy maszt antenowy na Gubałówce i pobliskie jej pasmo górskie.Czasami zastanawialiśmy się aby się tam wybrać,lecz ja stwierdzałem,że na górę z bazarem nie będę wchodził,mogę ewentualnie wjechać.W tym roku spojrzałem na to trochę inaczej i przeglądając mapę wymyśliłem wycieczkę,której trasa będzie przechodzić przez Gubałówkę.Po śniadaniu wyruszamy,kierujemy się w stronę uwielbianej przez wszystkich kierowców zakopianki,idziemy przez Wojdyły aby po paru minutach minąć zakopiankę i znaleźć się na Harendzie czyli jednej z dzielnic Zakopanego.Poruszamy się z mapą w ręku gdyż nie widzimy żadnych oznaczeń,dochodzimy do końca zabudowań gdzie stoi jakaś bacówka.Za bacówką znajduje się ścieżka pnąca się zboczem do góry,idziemy sobie błotnistą ścieżką wśród drzew,są jakieś oznaczenia tyle że mają kolor czarny,lecz gdy bliżej się przyglądamy to wygląda to tak jakby było to przemalowane z żółtego na czarny.No nic wychodzimy na jakąś polankę ale ścieżka się kończy więc trawersujemy zbocze w drugą stronę i dochodzimy do jakiejś ścieżki,która po strasznym błocie wyprowadza nas na samą górę.Weszliśmy, jesteśmy na Wierchu Grapa.Chwila przerwy i ruszamy dalej,mijamy stacje wyciągu na Harendzie i wchodzimy na asfaltową drogę.Maszerujemy dość sprawnie mając wspaniałe widoki na Tatry,dość szybkim krokiem docieramy do wsi Furmanowa,gdzie znajduje się piękny drewniany kościół.Idziemy dalej,słonko ładnie świeci w dole widzimy Zakopane a przed nami widać już maszt na Gubałówce.Teraz następuje najgorszy odcinek wędrówki gdyż musimy się przebić przez tłumy ludzi na szczycie Gubałówki.Skończyła się już samotna wędrówka teraz wraz z całym tabunem ludzi dochodzimy do Butorowego Wierchu,tu zostawiamy na chwilę cywilizację i za zielonymi znakami schodzimy w las.Kilka zakrętów i błotnistą drogą dochodzimy do jakiegoś budynku gdzie kończy się szlak,chwila zastanowienia i postanawiamy obejść dom i po podmokłej łące iść dalej.Odnajdujemy zielone znaki,które znów prowadzą nas lasem w dół ale co,znowu je gubimy.Nie kombinując długo idziemy na wprost przez las i wychodzimy na jakąś polanę,okazuje się że to Szymoszkowa Polana,czyli dotarliśmy do celu.Okazało się że warto było się wybrać na wycieczkę po Pogórzu Spisko-Gubałowskim chociażby dla wspaniałych widoków.Wyprawa była także ciekawą lekcją radzenia sobie w terenie.
Widzę, że rodzinny spacer był bardzo udany. :)
OdpowiedzUsuńTak,bardzo udany:)
Usuń