niedziela, 21 września 2014

Przez Świnicką Przełęcz na Kasprowy Wierch.



Nasza Trasa: Kuźnice ( 1010 m n.p.m.)  Boczań ( 1224 m n.p.m.)  Hala Gąsienicowa ( 1500 m n.p.m.)  Zielony Staw Gąsienicowy ( 1672 m n.p.m.)  Świnicka Przełęcz ( 2051 m n.p.m.)  Skrajna Turnia ( 2097 m n.p.m.)  Przełęcz Liliowe 1952 m n.p.m.)  Beskid ( 2012 m n.p.m.)  Kasprowy Wierch ( 1987 m n.p.m.)  Myślenickie Turnie ( 1354 m n.p.m.)  Kuźnice ( 1010 m n.p.m.)


Na naszą wyprawę wybraliśmy się tylko we dwóch-to znaczy Robert i Ja,Marta z Wojtkiem zostali na kwaterze,gdyż po porodzie Marta nie odzyskała jeszcze tyle sił aby wybierać się na takie wędrówki.Plan był prosty,docieramy do Murowańca i decydujemy co robimy dalej,ale po kolei.Z małym opóźnieniem docieramy do Kuźnic,kierujemy się dobrze nam znanym niebieskim szlakiem w kierunku Nosala,aby za chwilę skręcić w lewo i maszerując w leśną drogą wyjść na Boczań.Teraz przez Skupniów Upłaz docieramy do Przełęczy Między Kopami,tu robimy krótką przerwę.Po kwadransie ruszamy dalej aby za chwilę znaleźć się w schronisku "Murowaniec".Po analizie sytuacji decydujemy,idziemy na Świnicką Przełęcz a stamtąd  na Kasprowy Wierch.Ruszamy szlakiem na Kasprowy,idzie dość dużo ludzi,tak więc po około półgodzinnym marszu z radością odbijamy w lewo.Tu prowadzi czarny szlak na naszą przełęcz,mijamy pierwszy ze Stawów Gąsienicowych i po dużych głazach dochodzimy do Zielonego Stawu.Krótka przerwa i idziemy dalej mijamy odbicie na Karb i zakosami podchodzimy do Kotlinki Świnickiej.Maszerujemy dość ostro w górę po dużych kamieniach i wychodzimy na grzędę Pośredniej Turni.Trawersujemy jej zbocze,a następnie stromo w górę i wychodzimy na siodło Świnickiej Przełęczy.Wita nas dość silny wiatr,tak więc szybko robimy parę fotek i ruszamy dalej.Czas mamy dobry więc spokojnym krokiem znowu trawersujemy Pośrednią Turnię i granią,która jest zarazem granicą polsko-słowacką maszerujemy dalej.Mijamy kolejno Skrajną Turnię,Przełęcz Liliowe i dochodzimy do ostatniego w dniu dzisiejszym podejścia.Lecz tu zatrzymujemy się na trochę aby popodziwiać widoki z jednej strony mamy Dolinę Gąsienicową z drugiej Dolinę Walentkową-jest czym się pozachwycać.Czas nagli więc wchodzimy na najczęściej zdobywany dwutysięcznik w naszym kraju tj. Beskid i teraz już parę minut i jesteśmy na Kasprowym Wierchu.Tłum ludzi,szybka kawa i ruszamy zielonym szlakiem w drogę do Kuźnic.Zejście idzie nam dość sprawnie i już po godzinie dochodzimy do stacji przesiadkowej kolejki na Kasprowy,która znajduje się w Myślenickich Turniach.Chwilę obserwujemy przyjeżdżające i odjeżdżające wagoniki kolejki i maszerujemy dalej aby za następną godzinę znaleźć się w Kuźnicach.Bardzo fajna wyprawa z super widokami,myślę że następnym razem Robert będzie już gotowy aby ze Świnickiej Przełęczy pójść w drugą stronę:)




































































1 komentarz:

  1. szacun! Chyba bałabym się zabrać kilkulatka w Tatry. Nastolatka tak, ale kilkulatka, nie wiem;-)

    OdpowiedzUsuń