Po zwiedzeniu Spiskiego Hradu czas na drugi najbardziej znany zamek na Słowackim Spiszu.Niebo przepowiadało piękną pogodę więc po śniadaniu ruszyliśmy w stronę dawnego przejścia granicznego w Jurgowie.
Po minięciu granicy trasa prowadziła tuż przy mało dostępnym ale pięknie się prezentującym paśmie górskim Tatry Bielskie.W ogóle jeżdżąc po północnej Słowacji ma się wrażenie że jest się cały czas w górach,zresztą kraj ten w 61 % pokryty jest górami.Tak więc widoki z okna samochodu mamy cały czas fantastyczne.Po niespełna dwóch godzinach parkujemy samochód nieopodal zamku i ruszamy w górę na jego zwiedzanie.Po drodze mijamy skansen do którego wrócimy w drodze powrotnej.Zamek wedle miejscowej informacji został wybudowany pod koniec XIII wieku przez króla węgierskiego Andrzeja III (inne źródła mówią o końcu XIV wieku).Zwiedzanie podzielone jest na 17 punktów i tak zaczynamy wysokim bastionem barokowym z bramą wejściową później byliśmy też w pałacu barokowym,wieży gotyckiej,kaplicy barokowej...Zwiedzenie całego kompleksu zamkowego zajęło nam dobre dwie godziny a do tego trafiliśmy na pokaz sokołów.Zachwyceni zmierzamy do skansenu budownictwa ludowego.Znajduje się tam min. cerkiew greckokatolicka ze wsi Matysowa.Skansen to głównie drewniane domy mieszkalne z początku XX wieku przeniesione tu z różnych miejscowości z terenów północno-wschodniego Spisza.Spacerowym tempem między domami z zamkiem górującym nad skansenem kończymy wizytę w tym uroczym miejscu.
Ale Ci się pogoda trafiła. Teraz widzę, ile straciłem widokowo. Miejsce świetne na rodzinny wypad, co widać na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Super, tego zamku jeszcze nie widziałam na żywo. A widać po zdjęciach, że jest tam co oglądać. Myślę o Słowacji na przyszły rok, może namówię na zwiedzanie towarzyszy podróży. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa zamku była 21 lat temu, miło powspominać odległe czasy i zakątki
OdpowiedzUsuń